Seria LEGO z piratami cieszy się popularnością wśród dorosłych fanów, szczególnie tych w wieku 30-40 lat. Kultowe zestawy, takie jak Black Seas Barracuda czy Eldorado Fortress, są poszukiwane przez kolekcjonerów.
Dla wielu dorosłych to także sposób na zrekompensowanie sobie braków z dzieciństwa, gdy największe zestawy były dostępne tylko dla nielicznych. Modele te, zamiast lądować pod łóżkiem, dziś znajdują się w szklanych gablotach. Konflikt między piratami a żołnierzami pozostaje nieokreślony, a zabawa w tę tematykę rozwijała się w zależności od wyobraźni dzieci.
Kto z nas za dzieciaka nie marzył o flagowych zestawach LEGO z kolorowych katalogów. Na czele tych marzeń była oczywiście seria LEGO Pirates, która podbiła serca dzieciaków na całym świecie. Dziś jako dorośli realizujemy te marzenia kupując np. Black Seas Barracudę, która mimo upływu lat nadal wygląda imponująco.
W szczycie swojej świetności firma LEGO postanowiła odpalić "rakietę" w postaci serii Pirates. To na kolejne lata ugruntowało duńskiego giganta na pozycji lidera producenta klocków. Seria oparta na konflikcie piratów z żołnierzami. W zależności od wyobraźni bawiących się dzieci morscy rozbójnicy kapitana Rudobrodego mogli być okrutni i bezwzględni, zwalczani przez szlachetnych żołnierzy, albo dla odmiany to piraci jako romantyczni buntownicy sprzeciwiali się uciskowi chciwych ludzi gubernatora. Historia, scenariusz zabawy zależała tylko od nas, nikt nam żadnych schematów nie narzucał i to było piękne.
Popularność legowych piratów zbudowana jest na popkulturowym wizerunku piractwa, gdzie niebezpieczni przestępcy często są postrzegani jako weseli poszukiwacze przygód. LEGO, unikając przedstawiania rzeczywistych konfliktów, wprowadza zabawne pirackie atrybuty, które nie budzą kontrowersji. Dzieci mogły poczuć się jak legendarny Długi John Silver, a ikona współczesnego pirackiego stylu, Jack Sparrow, zainspirowała nawet osobną serię LEGO.